Wczytywanie…
Lifestyle
10 minut czytania
5541 wyświetleń

6 ekologicznych rozwiązań z Norwegii, którymi warto się zainspirować

Ekologia jest dziedziną, która dotyczy niemal każdego sektora naszego życia. Jeśli chcemy zadbać o środowisko, warto zmienić swoje złe nawyki, ale niezbędne są też mądre rozwiązania systemowe. W tej kwestii można szukać własnej drogi, lecz warto także podpatrywać patenty, które sprawdzają się u innych. Całkiem sporo takich proekologicznych inspiracji znajdziemy u Norwegów.

Radość życia powiązana z ekologią

To nie jest przypadek! Pomimo surowego klimatu, w jakim przyszło im żyć, uchodzą za ludzi niezwykle szczęśliwych – co potwierdzają m.in. doroczne raporty “World Happiness Report”. Tę radość życia na pewno w dużym stopniu zawdzięczają bliskim kontaktom z naturą. Można nawet rzec, że z naturą w czystej postaci, bo Norwegowie, jak mało który naród, potrafią zadbać o środowisko. Czego moglibyśmy nauczyć się od Skandynawów? Oto kilka przykładów działań, które dobrze służą Matce Ziemi i którymi z pewnością warto się inspirować.

Wybór zielonej energii

Udział zielonej energii w Skandynawii zdumiewa: w Norwegii wynosi już bowiem 95%! W całej UE w ostatnich latach odnotowano znaczny wzrost wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych. W końcowym zużyciu energii brutto w ostatnich latach można było zaobserwować niemal dwukrotny wzrost, z około 8,5 % w 2004 r. do 17,0 % w 2016 r.

W krajach zasobnych w ropę i gaz (takich jak Norwegia) pojawia się pokusa, żeby to właśnie na tych surowcach oprzeć politykę energetyczną. Norwegowie nie poszli jednak na skróty. Chociaż taka strategia wymaga większych nakładów finansowych, zabrali się za budowanie elektrowni wodnych oraz farm wiatrowych.

Trzeba jednak przyznać, że Matka Natura była dla nich niezwykle życzliwa. Ten skandynawski kraj jest pełen cieków o dużych spadkach, idealnie nadających się do zasilania elektrowni. Nie może więc dziwić fakt, że średniej wielkości Norwegia, plasuje się na wysokiej, szóstej pozycji wśród państw produkujących prąd w elektrowniach wodnych. W ten sposób wytwarza się aż 94% energii.

Prąd, który płynie w gniazdkach, pozyskiwany jest również za sprawą charakterystycznych dla tego rejonu, silnych wiatrów. Takie elektrownie są doskonałym uzupełnieniem systemu – zapewniają bowiem ponad 3% energii.

Przywileje dla aut elektrycznych

Samochody o napędzie elektrycznym coraz śmielej wkraczają na europejskie drogi. Jednak w Norwegii auta z rejestracją zaczynającą się na EL (tak Norwegowie wyróżniają ten typ pojazdów), nie są już żadną sensacją. Szacuje się, że 25% samochodów kupowanych obecnie przez Norwegów, to modele jeżdżące na prąd.

Podjęcie decyzji o zakupie takiego auta jest łatwiejsze, gdy spojrzy się na gęstą sieć punktów do ładowania. Modę na elektryki stymulują też działania państwa oraz organów samorządowych. Niezdecydowanych kuszą przywileje w postaci darmowego korzystania z parkingów i możliwości jazdy buspasami (obowiązujące w niektórych miejscowościach). Jeszcze większą zachętą, są zniżki w podatku drogowym.

W krajach, gdzie prąd wytwarza się z paliw kopalnych, środowiska ekologiczne często podważają sens korzystania z takich pojazdów. W Norwegii, która – o czym już była mowa – bazuje na zielonej energii, taki argument nie ma racji bytu. Warto też dodać, że plany norweskiego rządu są bardzo ambitne. Po roku 2025 w tamtejszych salonach samochodowych nabyć będzie można jedynie pojazdy napędzane prądem.

5b

Norweski sposób na butelki

Na ekologię spojrzeć należy także przez pryzmat gospodarstw domowych i produkowanych przezeń śmieci. A tutaj znaczący odsetek stanowią opakowania typu PET. Norwegia uchodzi za kraj, który doskonale radzi sobie z tym problemem. I chociaż plastikowe odpady zbierane są w wielu państwach, to przyjęte rozwiązania znacznie różnią się skutecznością. W Norwegii ten odsetek sięga aż 97%! 

Co zatem zrobić, by poprawić szczelność systemu? Norwegowie zastosowali proste metody. Najpierw zadbali o to, żeby było gdzie oddawać zużyte opakowania. Każdy punkt handlowy, w którym nabyć można napoje, ma obowiązek przyjęcia pustych butelek PET. Żeby nie dokładać pracy sprzedawcom oraz usprawnić cały proces, w wielu sklepach zamontowano specjalne automaty. Punktów, gdzie można pozbyć się “plastikowego problemu” jest więc sporo i nie trzeba ich zbyt daleko szukać. Co ważne, przy oddawaniu butelek nie trzeba legitymować się żadnym dowodem zakupu. Nikogo nie obchodzi to, gdzie produkt został nabyty. Priorytetem jest, by trafił do recyklingu.

Pomysłodawcy norweskiego systemu zadbali też o mały bonus. Nagrodą, za oddanie butelki jest drobna kwota, wynosząca od 1 do 3 koron (1 korona to około 45 groszy). Chociaż z pewnością nie jest to suma, która dla Norwega sama w sobie byłaby wystarczającym bodźcem, miło jest coś dostać. Niezwykle istotnym czynnikiem, bez którego cały ten system mógłby nie zadziałać, jest świadomość ekologiczna mieszkańców Skandynawii. To przede wszystkim troska o środowisko sprawia, że Norwegowie nie próbują kombinować. Szacuje się, że tylko co setna butelka PET ląduje na łonie natury, zanieczyszczając tamtejsze środowisko.

System, który od dłuższego czasu sprawdza się w Norwegii, staje się wzorem dla kolejnych krajów.

Odpowiedzialność producentów

Wszystko pięknie, ale kto za to wszystko płaci? - mógłby zapytać sceptyk, chłodnym okiem patrzący na tamtejszy system recyklingu butelek. W Norwegii ciężar utrzymania tej całej “machiny” spoczywa na producentach napojów. To oni, jako podmioty w największym stopniu odpowiedzialne za zalew plastiku, muszą wziąć go na swoje barki.

Tu liczą się szczegóły. Butelki wyposażane są w specjalne kody do skanowania w automacie. Firmy muszą stosować etykiety oraz kleje o ściśle określonych parametrach, po to, aby łatwiejszy był sam proces recyklingu. Państwo wnikliwie przygląda się temu, jaki procent butelek po napojach danej firmy zyskuje drugie życie. Przedsiębiorstwa spełniające mocno wyśrubowane normy, mogą liczyć na zwolnienia podatkowe.

Sposoby na niemarnowanie jedzenia

Każdy wyrób, jaki znajdziemy na sklepowych półkach, powstaje przy użyciu surowców i energii. Także to wszystko, co ląduje na naszych stołach. Marnowanie żywności, które jest plagą w bogatszych rejonach świata, należy więc uznać za zjawisko o wymiarze ekologicznym.

Co ciekawe, w zasobnej Norwegii doskonale rozumie się ten problem. Rząd oraz organizacje próbują nakłonić konsumentów do racjonalnego wykorzystywania jedzenia. Mieszkańców ciągle się edukuje. Dużą rolę odgrywają serwisy podsuwające internautom gotowe pomysły na potrawy z tego, co zostało w lodówce. Powszechną praktyką jest sprzedaż po obniżonej cenie produktów, które nadal są zdatne do jedzenia, choć upłynął ich termin ważności.

Ochrona lasów deszczowych

Norwegowie troszcząc się o ekologię, interesują się także obszarami położonymi daleko poza granicami ich kraju. Obszarami – co trzeba dodać – cennymi przyrodniczo i ważnymi dla całej planety. Norweska Organizacja Ochrony Lasów Deszczowych od lat, z dobrym skutkiem, namawia rodzimych producentów do rezygnacji z używania oleju palmowego – substancji, dla której wycinane są tropikalne lasy. O krok dalej poszedł norweski rząd. Wprowadził on prawo uniemożliwiające przyznawanie rządowych kontraktów firmom, których działalność związana jest z wycinką lasów deszczowych.

Zobacz również:

O firmie

Silbo – eksperci w produkcji opakowań. Mając 20 lat doświadczenia w branży. Wspieramy ochronę środowiska na wielu płaszczyznach, między innymi poprzez kreowanie nowych, biokompostowalnych standardów w dziedzinie produkcji opakowań. Skupienie na innowacjach, ekologii oraz kwestii jakości są głównymi wartościami na których jest oparta działalność SILBO.

Zobacz więcej

background image background image

Otrzymane certyfikaty

certificate certificate certificate certificate certificate certificate certificate certificate